„Jak można się zgubić w Nowym Jorku?! – pyta w jednym ze swoich standupów John Mulaney, znany amerykański artysta. – Przecież ulice mają numery!” [śmiech] Te dwa zdania nie tylko opisują Nowy Jork, ale też definiują go. Ulice mają tu numery. W centrum własnego numeru nie ma tylko jedna z nich, słynny Brooklyn. I nie sposób się tutaj zgubić.

Nowy Jork jest tak prosty topograficznie, że Boston czy Wrocław przy nim to prawdziwe labirynty. Z południa (downtown) na północ (uptown) prowadzą aleje, z których najbardziej znaną jest piąta – Fifth Avenue, a z zachodu na wschód i odwrotnie – ulice nazwane po prostu numerami, np. West 70th Street (czyli Siedemdziesiąta Zachodnia). Wyjątek stanowi Broadway – najstarszy nowojorski szlak, który jest jednocześnie aleją (biegnie z południa na północ), jak i ulicą (z zachodu na wschód). Tak wygląda centrum, bo dalej ulice mają już klasyczne nazwy. Tak samo proste jak to, co nad ziemią, jest nowojorskie metro, czyli Subway. Jedziesz albo Uptown, albo Downtown. Proste?

Skoro miasto jest tak łatwe w obsłudze (a uwierzcie mi, że jest!) i nie da się w nim zgubić, to co zrobić, żeby się z kolei nie pogubić w gąszczu tych wszystkich niesamowitych atrakcji, które oferuje. Dziś kilka porad, co na pewno zobaczyć odwiedzając Nowy Jork po raz pierwszy, a co odłożyć sobie na kiedy indziej.

nowy jork central park

1. Central Park

To gigantyczne płuca Nowego Jorku i jeden z najpopularniejszych planów filmowych tego miasta. W ogóle to dzięki filmom wizyta w tym mieście trochę przypomina odwiedziny miejsc, w których się już było. A trzeba przyznać, że naprawdę wyglądają tak jak w filmach! Wróćmy do Central Parku. To aż 341 hektarów zieleni, krętych ścieżek, starych drzew, pięknych trawników, skwerków, alejek, fontann, mostów i tajemnic… Decyzję o jego budowie podjęto 1853 r., a budowa trwała aż 15 lat i przewinęło się przez nią ponad 20 tysięcy robotników! W Central Parku, jak na filmie, spotkasz biegaczy, ale też poczujesz powiew historii. Na przykład na Truskawkowych Polach (Strawberry Fields), miejscu dedykowanemu Johnowi Lennonowi, które znajduje się dokładnie naprzeciwko Dakota Apartments przy ulicy 72. Zachodniej, gdzie były Beatles mieszkał w ostatnich latach życia i gdzie w 1980 roku został zamordowany. To miejsce zawsze pełne kwiatów, fanów i bardzo często muzyki słynnej czwórki z Liverpoolu. Po Central Parku najlepiej po prostu się snuć i… nie spieszyć się. Jeśli macie więcej czasu, zatońcie w nim na cały dzień. Jeśli mniej – wybierzcie trasę od strony Broadwayu do Metropolitan Museum of Art. Zobaczycie spory kawał parku, a potem… traficie do jednego z najwspanialszych muzeów na świecie.

nowy jork strawberry fields

Aha! W Central Parku jest też rodzimy akcent – blisko tzw. Żółwiego Stawu znajduje się pomnik polskiego króla Władysława Jagiełły.

2. Metropolitan Museum of Art i Muzeum Historii Naturalnej

Jedną nazwę tłumaczę, a drugiej nie. Dlaczego? Bo Metropolitan Museum of Art to po prostu świetnie zarządzana marka – po prostu The Met. Od mojej wizyty tam mam polubiony jej profil na Facebooku i chyba nie ma dnia, żebym czegoś nie polubiła. To kolejne wyjątkowe miejsce w Nowym Jorku. Spacerując po jego gigantycznych salach masz wrażenie, że Amerykanie zgromadzili w nim wszystko zewsząd w najlepszej możliwej do uzyskania formie, włącznie z przeniesieniem jeden do jednego całego zabytkowego włoskiego dziedzińca! Co ważne, nawet jeśli nie bardzo jesteś zainteresowany sztuką, znajdziesz tutaj mnóstwo dziedzictwa kulturowego ludzkości – autentyczne egipskie mumie, autentyczne marokańskie salony czy autentyczne złoto Azteków. A do tego wspaniale wyposażony sklep z pamiątkami najwyższej jakości, więc jeśli lubisz przywozić prezenty z podróży – to najlepsze miejsce.

nowy jork metropolitan museum

Muzeum Historii Naturalnej także znasz z filmów. To to, w którym za szybami znajdziesz całe stada zwierząt z całego świata w ich naturalnym otoczeniu, tyle że… wypchanych. Robią naprawdę duże wrażenie. Dodatkowo muzeum to wielka atrakcja dla rodzin z dziećmi. Nie tylko z powodu zwierząt, ale dlatego że… możesz się tutaj przenieść w świat nauki, od zoologii poprzez botanikę, chemię aż po fizykę, włącznie z wirtualną wyprawą w gwiazdy.

nowy jork metropolitan museum 1

Oba muzea znajdują się prawie naprzeciwko siebie po dwóch dłuższych stronach Central Parku, więc można połączyć wizytę w którymś z nich także ze spacerem po parku. Uwaga! Jeśli jesteś koneserem sztuki, Metropolitan powinno być Twoim jedynym punktem dnia. Nie sposób się tam co chwila nie zatrzymywać 🙂

3. Broadway i Times Square nocą

Nowy Jork ma wyjątkowy klimat. Ale szczególny jest nocą. Żeby go poczuć, koniecznie zarezerwuj jeden wieczór na obejrzenie któregoś ze słynnych spektakli na Brodwayu. Obojętnie, czy będzie to „Skrzypek na dachu”, czy „Amerykanin w Paryżu”, czy „Upiór w operze”, i bez względu na to, czy lubisz taki rodzaj sztuki, czy nie – to absolutne must have. I co najważniejsze – nie ma najmniejszej szansy, że będziesz się nudzić. Jeśli nawet nie porwie Cię muzyka czy taniec (a porwie, bo mainstreamowy Broadway to same hity), to zachwycisz się niezwykłym przygotowaniem artystów, precyzją wykonania, ich wszechstronnością oraz naprawdę zapierającą dech w piersiach scenografią. Ja polecam zwłaszcza „Upiora w operze”, najdłużej w historii grany nieprzerwanie Brodwayowski spektakl. Od prapremiery w 1982 roku nigdy nie zszedł ze sceny. To o czymś świadczy. Ceny? Cóż, z naszego polskiego punktu widzenia nie należą do najniższych, ale gwarantuję będą to najlepiej wydane dolary w Twoim życiu. Poza tym ile wydasz na dobry koncert? Sporo, prawda? No to pomyśl, że właśnie idziesz na naprawdę dobry koncert.

npwy jork broadway

Obojętnie, o jakiej porze roku odwiedzisz NY, na Broadway wybierz się wieczorem. Po spektaklach, gdy na ulice wychodzą tłumy z okolicznych teatrów, na Times Square, przylegającym do Broadway’u placu (wiecie, tym, gdzie zawsze trwa odliczanie w Sylwestra), rozpoczyna się życie. Uliczni artyści na każdym kroku grają, śpiewają, tańczą. Swoje „stragany” z podróbkami wszystkiego zewsząd rozkładają na chodnikach cudzoziemcy

nowy jork noc

4. 9/11 Memorial

Zamiast wycieczki na Statuę Wolności wybrałam odwiedzenie Ground 0, miejsca, w którym stały obie wieże World Trade Centre. Amerykanów nazwali je 9/11 Memorial. Atak terrorystów na WTC i to, co działo się później śledziłam w telewizji. Po prostu musiałam odwiedzić to miejsce. I zobaczyć, jak Amerykanie czczą pamięć ofiar katastrofy.

nowy jork 9/11 memorial

Pomnik 9/11 robi przeogromne wrażenie. Przede wszystkim dlatego, że właściwie nie jest pomnikiem, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. Zamiast wystającego z ziemi obelisku czy rzeźby, omurowano fundamenty południowej wieży WTC, a pośrodku wbudowano jeszcze mniejszy, ciemny kwadrat. W tę symboliczną dziurę w ziemi z góry, spod granitowych płyt, na których wyryto nazwiska wszystkich ofiar, spływają ulokowane centymetr jedna obok drugiej wąziutkie kaskady wody rozlokowane na całej długości, które wpływają następnie większym strumieniem do ciemnej otchłani mniejszego kwadratu. Trudno o bardziej wymowny symbol utraty, zniszczenia, tragedii… Naprawdę, robi to nieprawdopodobne wrażenie.

nowy jork brooklyn bridge

W drodze do lub z 9/11 Memorial polecam coś, co często nam definiuje Nowy Jork na filmach – Most Brooklyński (Brooklyn Bridge) i spacer po nim, pomiędzy budynkami światowego centrum pieniądza, czyli Wall Street, zahaczając jeszcze o Battery Park, położony tuż przy zatoce. Naprawdę warto!

Wystarczy!

Jak na krótką, kilkudniową wizytę to naprawdę wystarczy. I tak będziesz zmęczony i choć będziesz chciał więcej, z radością pojedziesz gdzieś dalej, do spokojniejszych miejsc, których w USA wcale nie brakuje. Nowy Jork, obojętnie, czy będziesz przemieszczać się po nim metrem, słynną żółtą taksówką czy pieszo, to miasto gigantyczne i nie ufaj swoim nogom, jeśli ktoś zapytany o drogę powie Ci, że coś jest dwie przecznice stąd (two blocks from here), bo to może oznaczać bagatela kilkukilometrowy spacer 😉

Na koniec dodam, że system „oszczędzania sobie miejsc przereklamowanych” odkryłam właśnie dzięki nowojorczykom i znajomym Amerykanom oraz Polakom, którzy odwiedzili już Wielkie Jabłko. Po prostu pytałam ich, co by na moim miejscu woleli zobaczyć: to czy to – i dawałam dwie propozycje. Tak wyeliminowałam na przykład Empire State Building (bo to samo zobaczysz z samolotu wylatując z Newark czy JFK) czy wycieczkę na Statuę Wolności, która znacznie ciekawiej wygląda z daleka niż… od środka 🙂 System sprawdza się także w innych wielkich miastach. Na pewno jeszcze nie raz z niego skorzystam, co i Wam polecam.

Ale jeśli macie obawy przed samodzielnym podróżowaniem, nie najlepiej znacie angielski czy po prostu wolicie podróżować z biurami podróży, to bardzo nas to cieszy 🙂 Dzięki temu, że niedawno w naszej ofercie mamy także propozycje Rainbow, mamy absolutnie fantastyczne wycieczki objazdowe po Stanach. Bez wahania wybrałabym którąkolwiek z nich, bo Stany to naprawdę fascynujący kraj. Może jeszcze czasem coś tu o nim napiszę.

Anita